Radiostacja Błyskawica – Antoni Zębik SP7LA

Pragnę na łamach tego artykułu przybliżyć postać Antoniego Zębika, krótkofalowca rozpoczynającego swoją radiową karierę jeszcze przed wojną, konstruktora najsłynniejszej chyba, legendarnej polskiej radiostacji „Błyskawica”.

Antoni Zębik urodził się 13 stycznia 1914. roku w Częstochowie. W 1938. otrzymał licencję krótkofalowca i znak SP1ZA. Ze względu na uzasadnione obawy dotyczące wybuchu wojny, w sierpniu 1939 r. został zmobilizowany jako dowódca radiostacji w 7 Dywizji Piechoty. Funkcja ta została powierzona mu ze względu na odbytą przed wojną służbę w kompanii telegraficznej. Ze względu na to, że radiostacja, nad którą objął w czasie kampanii wrześniowej dowództwo była typowo stacjonarnym urządzeniem, bez możliwości jego zdemontowania i przewiezienia, jego przełożeni podjęli decyzję o wysadzeniu urządzenia w powietrze. Ze względu na brak możliwości ewakuacji przebywających w częstochowskim budynku Poczty Głównej ludzi, gdzie zainstalowana była radiostacja, Antoni Zębik podjął decyzję o demontażu najcenniejszych podzespołów nadajnika takich jak lampy i kwarce i ukryciu ich w swoim rodzinnym domu. Kilka dni później jego oddział został rozbity, a większość z uciekających żołnierzy została schwytana i osadzona w prowizorycznym obozie, z którego ze względu na brak odpowiednich zabezpieczeń Antoni Zębik szybko ucieka.

Ponieważ wiedział już, że nie może się pokazać we własnym domu, postanawia przeczekać najgorszy okres w miejscowości Nowa Wieś. W między czasie dowiaduje się, że u wszystkich krótkofalowców przeprowadzane są w domach rewizje. Do Częstochowy Pan Antoni odważył pojawić się dopiero pod koniec 1939 r. Części radiowe, z obawy przed rewizją zostały schowane przez jego rodzinę w… ustępie, z którego zostały wyłowione, oczyszczone i schowane na strychu.

Niedługo później rozpoczęły się pierwsze kontakty z podziemiem. Za zezwoleniem ZWZ Pan Antoni rozpoczyna pracę jako osoba naprawiająca Niemcom radioodbiorniki, uzyskując tym samym pewien dostęp do części radiokomunikacyjnych. Jednak niedługo później postanawia otworzyć własny zakład elektroinstalacyjny, który jednak był tylko i wyłącznie przykrywką która umożliwiała podróżowanie na trasie Częstochowa – Warszawa. Pan Antoni mógł dzięki temu podróżować na tej trasie bez większych problemów. Podróże do Warszawy pozwalały mu na zaopatrywanie się na podziemnym rynku w części do nadajnika, którego budowę miał już w planach. Większe części ukrywał w specjalnie skonstruowanej w tym celu kuchence elektrycznej, a kontrolującym go Niemcom pokazywał rachunki na „właśnie zakupione” urządzenie które wiezie do lub z naprawy.

Taka grożąca karą śmierci zabawa w kotka i myszkę z Niemcami trwała 3 lata, do końca 1942 r. Zaraz na początku 1943 r. Antoni Zębik nawiązuje kontakt z KG AK i dostaje aprobatę swojego pomysłu budowy radiostacji. Budowa ta rozpoczęła się w kwietniu, a kończy w połowie sierpnia 1943 roku, w wynajętym specjalnie w tym celu domu. Na sam koniec okazuje się, że wyłowiona z szamba lampa nadawcza straciła hermetyczność, jej naprawa w warszawskich zakładach Philipsa, pomimo konspiracyjnych układów okazała się niemożliwa – zniszczenia były nie naprawialne. Jednak łączniczce udało się od nieustalonej osoby, prawdopodobnie warszawskiego krótkofalowca otrzymać dwie inne lampy nadawcze. Niestety, w związku z kompletnie innym typem otrzymanych lamp, konstrukcja nadajnika musiała zostać znacząco zmieniona, a zakładana moc nadawcza uległa obniżeniu do 200W.

 

blyskawica-1

Od 1 września 1943 r. radiostacja rozpoczęła testowe nadawanie, codziennie przez 15 minut od godziny 16. Ponieważ wiadomo było, że próby namierzenia radiostacji będą prędzej czy później przeprowadzane, urządzenie chowane było w przewodzie kominowym, a antenę stanowiła wydrążona w środku bambusowa wędka, do której schowano kabel służący jako element czynny anteny. Wędka wysuwana była z komina na czas nadawania.

Odrobina szczęścia dopisała Panu Antoniemu już wkrótce. A mianowicie został wezwany na niemiecką policję. Całą noc poprzedzającą dzień przesłuchania zastanawiał się, dlaczego został wezwany. Wydedukował, że z całą pewnością nie jest podejrzany o nadawania, ponieważ już dawno trafiłby w ręce Niemców. Ponieważ jednak wezwanie było w godzinach jego rutynowego nadawania, nie mógł sobie pozwolić na to, aby tego dnia radiostacja zamilkła, rzuciłoby to na niego bardzo silne podejrzenie. W celu zmylenia wroga, w obsługi radiostacji został na szybko nauczony Pan Bolesław Drożdż, przedwojenny mistrz kolarski Polski, a zarazem osoba od której wynajmowany był budynek.

Wszystko poszło zgodnie z planem. Podczas gdy Bolesław Drożdż punktualnie o 16. rozpoczął nadawanie muzyki, Niemcy rozpytywali Pana Antoniego o przypuszczenia dokładnej lokalizacji sygnału oraz o to, czy nie wie, kto może obsługiwać nadajnik. Niestety niewiele jego wyjaśnienia pomogły w tej sprawie i wkrótce później został bez problemu zwolniony do domu.

Jednak wiadomo już było, że kwestia namierzenia to sprawa kilku dni. Podjęta została decyzja o demontażu sprzętu i przewiezieniu go do Warszawy.

Radiostacja w ukryciu przeleżała do nocy sylwestrowej 1943/1944 po czym została przewieziona do Warszawy. Podczas transportu zostały zagubione części osprzętu takie jak mikrofon, antena, schematy montażowe. Aż do wybuchu powstania radiostacja przechowywana była w tragicznych warunkach, narażona na deszcz i wilgoć. Osoby uruchamiające urządzenie wspominały, że musiała być suszona przez wiele godzin żarówkami 500W i wentylatorem, z mierników wylewano wodę… Na podstawie przechwyconych dokumentów Niemcy ustalili, że konstruktorem radiostacji była osoba o pseudonimie „Biegły”. Pan Antoni znalazł się w kręgu podejrzeń i został w 1944 roku aresztowany. Podczas przesłuchań był torturowany, jednak nigdy nie przyznał się do swojej konspiratorskiej działalności. Został wywieziony do obozu koncentracyjnego.

15 kwietnia 1945 r. został uwolniony z obozu Bergen Belsen przez brytyjskie wojska. Po kilkumiesięcznym okresie rekonwalescencji w szpitalu, powrócił do Polski, gdzie… został aresztowany przez UB. Po kilku miesiącach został zwolniony z więzienia i zamieszkał w Łodzi. Przez wiele lat nie był w stanie uzyskać licencji krótkofalowca, jednak w 1960 r. po protestach wielu ludzi udało mu się uzyskać licencję ze znakiem SP7LA i jako pierwszy w Polsce otrzymał zarazem przyznaną moc nadajnika 750W.

 

blyskawica-2

Pan Antoni Zębik był zaangażowany w odtworzenie radiostacji. Wiesław SQ5ABG zawiązał Komitet Budowy Repliki Radiostacji Powstańczej. W 2004 roku, po wielu latach starania się o oryginalne części, odtworzono radiostację Błyskawica, która została przekazana do Muzeum Powstania Warszawskiego. Części były przekazywane przez radioamatorów z całego świata! Radiostacja była fizycznie wykonywana u krótkofalowca Tadeusza SP9QMT, część prac wykonał Jan SP9GDI.

Jedyna różnica pomiędzy oryginałem a repliką to nawinięte transformatory oraz… inna częstotliwość nadawania, gdyż oryginalne częstotliwości (długości fal) 32,8m oraz 52,1m współcześnie są już zajęte przez inne służby. Niektóre źródła podają także, że radiostacja nadawała na falach 32,8m (fale krótkie) w samo południe oraz o 18 oraz o godzinie 11 na falach 224m i 251m (fale średnie).

Współczesna Błyskawica nadawała w amatorskim paśmie 20m. na częstotliwości 7,043MHz. Nadawanie rozpoczęto dokładnie 60 lat po pierwszym nadawanym z Błyskawicy w czasie powstania komunikacie, tj. 8 sierpnia 2004 r.

Pan Antoni Zębik został w 2006 r. odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski za wybitne zasługi na rzecz niepodległości RP w czasie II Wojny Światowej.

Pan Antoni Zębik, krótkofalowiec SP7LA, zmarł 1 lipca 2009r.

Losy radiostacji Błyskawica podczas Powstania Warszawskiego.

Armia Krajowa rozpoczęła transmitowanie swoich komunikatów już pierwszego dnia powstania, czyli 1 sierpnia 1944 r., jednak komunikaty nadawane były z innej radiostacji, stworzonej przez KG AK i zainstalowanej w gmachu Politechniki. Ponieważ jednak budynek ten został opanowany przez Niemców, postanowiono uruchomić radiostację zapasową, czyli właśnie Błyskawicę. W Warszawie urządzenie było przechowywane przez radiotechnika Stefana Chojnackiego, w warsztacie samochodowym przy ulicy Huculskiej. Trzy skrzynie z podzespołami nadajnika Chojnacki miał przewieźć na Mazowiecką 10, co w dniu 1 sierpnia było rzeczą niemożliwą. Skrzynie przewiózł więc na podwórze budynków przy rogu Chmielnej oraz Wielkiej, a niedługo później na Marszałkowskiej zginął od kuli. Nocą z 1 na 2 sierpnia 1944 dwa oddziały zaatakowały Niemców przebywających w budynku, na podwórzu którego stały skrzynie z radiostacją. Błyskawicę udało się odbić z rąk wroga i przetransportować na trzecie piętro budynku PKO przy ulicy Jasnej 9. Co ciekawe, żołnierze do końca nie wiedzieli, co transportują – dostali po prostu rozkazy do wykonania.

Niestety, jak wspomniano wcześniej, radiostacja w ciągu tej jednej nocy zamokła i wiele jej podzespołów uległo zniszczeniu. Po wymianie lampy nadawczej (nadajnik stracił trochę mocy) oraz demontażu mierników, radiostację udało się uruchomić 7 sierpnia 1944 r.

Po raz pierwszy radiostacja nadała program 8 sierpnia 1944 o godzinie 9:45. Pierwsze słowa brzmiały:

Halo, tu mówi Błyskawica. Stacja nadawcza Armii Krajowej w Warszawie, na fali 32,8m oraz 52,1m. Duch Warszawy jest wspaniały. Wspaniałe są kobiety Warszawy. Są wszędzie; na linii razem z żołnierzami lub jako sanitariuszki albo też łączniczki. Nawet dzieci ożywione są cudownym duchem męstwa. Pozdrawiamy wszystkich wolność miłujących ludzi świata. Żołnierzy Polski walczących we Włoszech i we Francji, polskich lotników i marynarzy.
Audycję zawsze zaczynała i kończyła „Warszawianka” puszczana z płyty gramofonowej. Audycje dla rozgłośni przygotowywał m.in. Jan Nowak Jieziorański ps. „Janek”.

Radiostacja, w wyniku działań powstańczych kilkukrotnie musiała zostać przeniesiona w inne miejsca Warszawy: 25 sierpnia do kawiarni Adria (ul. Moniuszki 10), 4 września do byłej ambasady ZSRR przy Poznańskiej 15, a także do Biblioteki Publicznej przy ulicy Koszykowej 26. Spowodowane to było to, że Niemcy za wszelką cenę próbowali namierzyć miejsce nadawania i przewidywane okolice jej instalacji były pod szczególnie wzmożonym ostrzałem.
Radiostacja została zniszczona dzień po oficjalnym zakończeniu powstania, tj. 4 października 1944. Został wyemitowany ostatni, 10 minutowy komunikat, po czym lampy nadawcze zostały rozbite młotkiem, aby urządzenie nie dostało się w ręce Niemców.

Niestety, nigdzie nie udało mi się znaleźć informacji, co stało się ze szczątkami „Błyskawicy”…

Polecam także posłuchanie radiowej audycji Polskiego Radia, gdzie spora jej część traktuje właśnie o radiostacji „Błyskawica”, a także o krótkofalarstwie. Audycja znajduje się pod tym adresem URL:

http://www2.polskieradio.pl/_files/20070301095116/2009120812005301.mp3

Źródła:

– http://pl.wikipedia.org/wiki/Antoni_Zębik
– http://pl.wikipedia.org/wiki/Błyskawica_(radiostacja)
– http://www.swiatradio.com.pl/virtual/download/azSP7LA.pdf
– http://sp5qwj.neostrada.pl/teksty/burza.html
– http://www.infochoty.waw.pl/426/14.html